WITAMY

Niniejsza strona ma na celu umożliwić kontakt tym wszystkim , którzy zakończyli służbę na ORP MEWA. Znajdą się tutaj rzeczy związane z okrętem, ale nie tylko. Zapraszamy do współpracy wszystkich chętnych. Jeśli posiadacie zdjęcia, artykuły związane z tym okrętem, chętnie uaktualnimy stronę o te rzeczy.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Na wieczną wachtę odszedł chor. rez. Michał GOLEC



W dniu dzisiejszym 21.08.2012r. w kościele garnizonowym Marynarki Wojennej na Oksywiu odbyło się uroczyste pożegnanie chor. rez Michała Golca, który podczas swojej służby  pełnił obowiązki bosmana okrętowego na ORP "CZAJKA" i  ORP "MEWA". Na "MEWIE" był jednym z członków załogi którzy mieli okazję spotkać się z Papieżem Janem Pawłem II podczas pielgrzymki do kraju w roku 1987

fragment wywiadu z byłym dowódcą ORP "Mewa" z 13 Dywizjonu Trałowców kmdr por. rez. Dariuszem Przedpełskim.  ( pełny wywiad )

" Kiedy ponownie Ojciec Święty przybył na okręt?
Następnego dnia, 12 czerwca około 7.00 popłynęliśmy na Westerplatte. Przybijaliśmy naprzeciwko pomnika, gdzie Papież spotykał się z młodzieżą. Już po ogłoszeniu alarmu manewrowego, w odległości około 200 m. od miejsca cumowania, Papież wstał, poszedł na dziób okrętu i stanął w miejscu przygotowanym do podania na molo cum. Włosy stanęły mi dęba, bo szykuję się do podania komendy podać cumy, a Papież stoi w tych cumach. Jak nie podam na czas cum, to silny prąd obróci okręt w poprzek kanału. Nie wiem czy na skutek rozpaczliwych znaków, które dawałem bosmanowi okrętowemu, czy też z własnej inicjatywy, chor. Michał Golec podszedł do Papieża i spowodował, że zszedł On z kłębowiska cum. Manewr wykonano bez zarzutu i Ojciec Święty opuścił okręt. Mszę na Westerplatte oglądaliśmy na ekranie telewizora. Po kilku godzinach popłynęliśmy pod Zieloną Bramę. W czasie około 30-40 minutowego rejsu Papież przeszedł do messy, gdzie wpisał się do kroniki okrętu oraz pozostawił dla załogi kilkadziesiąt różańców i swoich fotografii z dedykacją. Ja w tym czasie pozostawałem na GSD, skąd dowodziłem okrętem. Był tam również ówczesny dowódca dywizjonu kmdr Marian Prudzienica. "


Spoczywaj w spokoju

Brak komentarzy: